Nareszcie dopracowałam sposób na to, aby zrobić wiele zadań przy bardzo małej ilości czasu. Jeśli nie masz dzieci, to ten sposób też może Ci się przydać.
Wiele osób pyta mnie jak to wszystko ogarniam przy dwójce dzieci. Ci co mnie znają wiedzą, że młodsza córka (1,5 roku) jest ze mną w domu, a poza mężem nie mam nikogo do pomocy. Mam tu na myśli dziadków, ciocie, kuzynki itd. Jesteśmy zdani na siebie, co wymusza maksymalną optymalizację działań. Wiem, że mogłabym wycisnąć jeszcze więcej, ale to proces. Wszystko przede mną.
Fakty są takie, że mąż wraca z pracy zawsze o innej godzinie, czasem plan ustalony rano zmienia się w ciągu dnia, a do tego często wraca późno. Jeśli chodzi o córkę to drzemki ma nieregularne, czasem śpi krótko, czasem długo, a czasem tylko ze mną. To sprawia, że porady w stylu ustal konkretną godzinę pracy lub ustaw sobie blok czasu na konkretne zadanie, mogę sobie włożyć między bajki.
Dużo czasu zajęło mi dojście do tego co z tym zrobić. Na początku stawiałam opór i myślałam, że nic nie da rady z tym zrobić i wspominałam cudowne czasy posiadania jednego dziecka. Jednak metodą prób i błędów, małych kroków doszłam do etapu, w którym całkiem dobrze mi idzie i piętrzące się zadania mogę jakoś nadrobić.
To jest bardzo proste, choć wymaga sporej koncentracji i wysiłku. Oto dwie najważniejsze zasady:
- Bazowanie na priorytetach.
- Podział zadań na grupy.
Ad.1. Ustaliłam jeden dział ze wszystkich moich zadań, który jest najważniejszy. U mnie jest to produkcja. Żebym mogła coś sprzedać, muszę to najpierw wyprodukować. Jeśli klient ma być zadowolony, musi produkt dostać najszybciej jak to możliwe. Ustal co dla Ciebie jest największym priorytetem.
Ad. 2. Podział na grupy oparty jest na punkcie pierwszym. Grupa „produkcja” i grupa „pozostałe”. Zadania z tych grup podzielone są na te, które mogę wykonać przy dziecku i na te, przy których muszę być maksymalnie skoncentrowana. Ostatecznie mam cztery grupy: produkcja z dzieckiem, pozostałe z dzieckiem, produkcja w spokoju i pozostałe w spokoju.

W moi przypadku wygląda to tak, że maluję i kleję zeszyty tylko wieczorem, albo kiedy dziecko śpi. Wpisy na bloga, projektowanie rozkładów kalendarzy, to też są prace, które robię wieczorami w ciszy i spokoju.
Jeśli tylko się da, to społeczności robię z dzieckiem.
Na pewno wszelkie prace domowe typu porządki, gotowanie, zakupy staram się robić z dzieckiem, bo razem spędzamy czas, a do tego uczy się, że życie to też obowiązki. Popołudnia raczej mam zarezerwowane dla dzieci, bo jeszcze same nie potrafią się bawić bez mojego udziału (jestem bardziej rozjemcą).
Czas na podsumowanie. Kiedy wstaję rano, to wiem jaki jest mój priorytet z grupy produkty, ustalam to wieczorem dnia poprzedniego. I mam pozaznaczane karteczkami po jednym priorytecie z każdej grupy. Jeden jest natomiast najważniejszy i kiedy go zrobię, to czuję się już spokojniejsza. Mnóstwo rzeczy robię przy dzieciach, bądź z nimi. Ten wpis zaczęłam pisać podczas karmienia i usypiania do drzemki, a kończę go teraz kilka godzin później z córą na kolanach. W międzyczasie podgrzałam zupę, która teraz się studzi.
Stosując się do tych prostych zasad, możesz bardzo podnieść swoją produktywność. Kilka miesięcy temu przeczytałam u Ilony na blogu www.mumandthecity.pl poradę, żeby jak najwięcej obowiązków robić z dziećmi i poczułam złość. Przecież to niemożliwe! A kiedy czuję złość, to znaczy, że coś jest na rzeczy, że coś mnie zabolało i że może warto się temu przyjrzeć. Dziś sama polecam i możesz się na mnie złościć, a potem spróbuj.
Jeśli uznajesz, że ten wpis był dla Ciebie pomocny, to ślij dalej w świat.
Moją misją jest wspieranie kobiet w dążeniu do realizacji pasji. Nie jest to możliwe bez dobrego zorganizowania. Dobry kalendarz to podstawa, a ja takie szyję na miarę potrzeb. Przygotowałam plik PDF, w którym masz do wyboru różne układy kalendarzy. Wdrukuj, zobacz w którym najwygodniej Ci się pisze. Link znajdziesz tutaj https://www.memoru.pl/sprawdz-jaki-uklad-bedzie-dla-ciebie-najlepszy
W punkt.